piątek, 1 sierpnia 2014

Wreszcie się udaly...

Wczoraj zrobiłam kolejne podejście do sajgonek. I jakież było moje zdziwienie jak się okazało, że tym razem się udały. Cały czas popełniałam ten sam błąd, dawałam za dużo farszu i przy pieczeniu wszystko pękało i farsz lądowała w oleju. Tym razem przyłożyłam się bardziej użyłam mózgownicy i oto efekt:

                                                                           by Alex

MOJE SAJGONKI OD OLKI

Składniki: ok 4 łyżki namoczonego sojowego makaronu gotowego do jedzenia, 1/2 cebuli, 1/4 zielonej papryki, 1/4 żółtej papryki, 10 paseczków tofu, sól, pieprz, przyprawa 5 smaków, sos sojowy, słodki sos chili, 5 płatów ryżowych.

Na odrobinie oleju podsmażam cebulę pokrojoną w drobne paseczki do tego dodaję paprykę również pokrojoną w paseczki chwilę podduszam. Przyprawiam do smaku i farsz gotowy.

Ciasto ryżowe namaczam przez chwilkę w ciepłej wodzie, aby zmiękło na brzeg płatu daję łyżeczkę może trochę więcej farszu i zawijam jak krokiecika. Podobnie postępuję z resztą ciasta ryżowego. Odstawiam ruloniki na chwilę, aby ciasto wchłonęło wilgoć farszu i smażę z każdej strony na patelni. Podaję z mieszanką sosu sojowego i słodkiego sosu chili.

SMACZNEGO!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz