Chce mi się ostatnio śmiać z samej siebie bowiem od momentu rozpoczęcia weganizacji jadłospisu wiecznie coś w kuchni kombinuję. Szukam nowych wyzwań i smaków. Jak wspominałam napotykam czasem jakieś trudności w dostosowaniu przepisów wege do standardów wegańskich, ale metodą prób i błędów docieram do wyznaczonego celu. Ostatnio podjęłam wyzwanie i zrobiłam coś czego nigdy w życiu nie jadłam, była to panna cotta. Miałam w lodówce puszkę mleka kokosowego i z jego udziałem powstało coś, co na talerzyku wyglądało tak:
by Alex
Przepis banalny tak mi się przynajmniej wydaje, nie wymaga wielu przygotowań i składników. Polecam jako szybki deser.
PANNA COTTA
Składniki: 1 puszka mleka kokosowego, 1 łyżka cukru waniliowego, 1-2 łyżeczki cukru pudru, 1 łyżka zimnej wody ok. 5 g. agaru, 3 brzoskwinie, kilka borówek.
Agar rozpuszczam w wodzie. Do rondelka wylewam mleko, dodaję cukier puder i waniliowy oraz agar. Doprowadzam do zagotowania się mleka trzymam na ogniu jeszcze przez chwilkę i zalewam foremki. Jak masa ostygnie daję do lodówki, aby stężało.
2 brzoskwinie miksuję na jednolitą masę. Na talerzyk daję łyżkę musu brzoskwiniowego na to panna cotta i na górę jeszcze trochę musu. Całość ozdabiam owocami, do tego kawka i deser gotowy do zjedzenia. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz