sobota, 19 listopada 2016

Miał być smalec jest pasta...

Robiąc wczoraj bigos taki pachnący świętami zostawiłam sobie 5 wędzonych śliwek z myślą o zrobieniu smalcu. Ale jak to bywa po tygodniu nieobecności w domu zupełnie mi z głowy wyleciało, że nie mam fasoli, ani w puszce ani suchej. Więc stanęło na tym, że postanowiłam zrobić eksperyment z udziałem tofu wędzonego i wędzonych śliwek. Jak dla mnie wyszło super.

                                                                          by Alex

Chlebek to oczywiście pszenno-orkiszowy wypiek domowy na zakwasie. Pasta do niego pasuje fantastycznie. 


PASTA TOFU ZE ŚLIWKĄ

Składniki: opakowanie wędzonego tofu, duża cebula, 5 wędzonych śliwek (miałam raczej małe), sól. pieprz, majeranek, sos sojowy.

Cebulę podsmażyłam na odrobinie oleju na złoty kolor, dodałam do niej pokrojone drobno śliwki. Tofu zmiksowałam z sosem sojowym, dodałam cebulę ze śliwkami i doprawiłam do smaku.

Śliwki podkreśliły smak tofu i spowodowały, że jeszcze bardziej całość pachnie świętami.

                                                                       by Alex

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz