by Alex
Na talerzu i obok niego znalazły się:
- salsa bakłażanowo-paprykowa
- sos czosnkowy z tofu
- kotlet z buraczków pieczony w piekarniku
- kalafior z piekarnika
- tofu w panierce
Sos czosnkowy to majonez sojowy powstały z połączenia tofu, 2 łyżek octu winnego, 2 łyżeczek musztardy, odrobiny mleka sojowego, ilość jedynie taka, aby fajnie się miksowało. Oczywiście doprawione solą, pieprzem i wyciśniętymi dwoma ząbkami czosnku.
Kotlet buraczany to kasza jaglana 1,5 szklanki po ugotowaniu, cebula zrumieniona, 2 starte na surowo buraki, 4 podpieczone pieczarki, koperek, zielona pietruszka, sól, pieprz, curry i ostra papryka. Jako zagęstnik tarta bułka i płatki owsiane. Wszystko wymieszane i pieczone w piekarniku ok 20 minut.
Kalafior powstał poprzez podzielenie go na mniejsze różyczki. Następnie dodałam sos sojowy, paprykę wędzoną, curry, pieprz czarny i ziołowy, sól, posiekany koperek i pietruszkę oraz olej czosnkowy i trochę zwykłego rzepakowego. Całość dokładnie wymieszałam i zapiekłam w otwartym żaroodpornym naczyniu ok. 30 minut.
Tofu natomiast zostało pokrojone w kostkę następnie zamarynowane w sosie sojowym i sosie chili oraz papryce wędzonej. Po godzinie marynowania obtoczyłam je dokładnie w mące kukurydzianej i upiekłam na złoto na patelni.
Całości doznań kulinarnych dopełnił ostatni zachowany kawałek torcika czekoladowego zjedzony pod wiatą z dodatkiem herbatki. Dzieci dokazywały w piaskownicy, tata spał na krześle ogrodowym, a mamusia wypoczywała z deserkiem i krzyżówką. Błoga chwila relaksu, trwało to raptem 5 minut, ale i tak było warto. Dodam żeby nie było, że tylko mamusia miała deser, dzieci wcinały tort urodzinowy, którego kawałek został po urodzinkach Krystian.
by Alex
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz