Mówią na to, że to śledzie bez śledzia, ja jednak wolę nazwę tofu marynowane. Spróbowałam zakochałam się i robię dość często ostatnimi czasy. Niesamowite jak niewiele trzeba, żeby tofu naturalne nabrało tak odmiennego smaku.
by Alex
by Alex
Wykonanie jest proste w garnuszku podgrzewam 2 szklanki wody z 1,5 łyżką soli, arkuszem nori i 4-5 łyżkami octu winnego. Następnie w słoiku układam posiekaną cebulę, kilka ziaren pieprzu, ziarenko jałowca i trzy ziarna ziela angielskiego. Na to pokrojone dowolnie tofu ok 1/2 kostki, ja kroję w kostkę, następnie znowu cebulę, 2 liście laurowe i tofu. Na koniec przykrywam całość cebulą i zalewam chłodną zalewą. Odstawiam na dwa, trzy dni do lodówki celem połączenia się smaków.
W kolejnym poście pokażę do czego tego tofu użyła,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz